Rozdzial 6 *Nectus*
Panie i Panowie! Pisacze i Czytacze! Przed Wami rozdział 6 z dłuugo oczekiwanym przez Wtajemniczone Nectusem w roli głównej. Jak widać niczego się nie nauczyłam i znowu piszę po 22. Ale nie o tym. Tym razem próbuję nieco rozwinąć. Jednakże nie cierpię pisania o niczym, a ciągle mam poczucie, że ziewacie. A zatem zaczynajmy.
Widziałem ją. Nie mogłem się mylić. Szukałem jej bezskutecznie od dwóch miesięcy, ale w końcu mi się udało. Była tak blisko, tuż obok... Ta, która mogła ocalić lub zniszczyć mnie i wszystkich innych.
Nie miałem pojęcia co robić. Rozmawiać? Tylko jak o tym mówić? Nie, to bez sensu. Niczego nie zdradzić? Nie pomoże kłamcy. To zbyt skomplikowane.
Postanowiłem obserwować dziewczynę jeszcze przez jakiś czas. Chciałem dowiedzieć się o niej jak najwięcej.
Szedłem tuż obok, ukrywając się w lesie. Przez te kilkanaście dni wędrówki w górę rzeki poznałem ją naprawdę dobrze. Podróżowała z przyjaciółką, najwyraźniej należącą do czystych magów. Miała ze sobą również feniksa - nie wiedziałem, że mogą być chowańcami. Zauważyłem, że dziewczyny bardzo się od siebie różnią. Lannoth była spokojna, zamyślona, trochę niezdarna i jakby... smutna. Jej koleżanka, zwana Alurą, to raczej człowiek czynu, zawsze praktyczna, zaradna i energiczna. Mimo to, a może właśnie dlatego, dostrzegłem między nimi silną więź.
Wiedziałem, że zmierzają w stronę gór Hethis. Nigdy nie rozmawiały jednak o przyczynach podróży. Nie wiedziałem, czy jest zbyt oczywista, czy zbyt skomplikowana, by o niej mówić. Nie zostało mi nic poza dalszym podążaniem za nimi.
Dni mijały dość monotonnie. Dziewczyny rozmawiały, zbierały owoce, kąpały się w rzece... A ja coraz bardziej miałem ochotę wyjść wreszcie z tych krzaków i po prostu się przywitać. Niestety, zanim zdążyłem zdecydować, ktoś mnie w tym wyręczył.
Obudziwszy się rano, zauważyłem jasną poświatę feniksa. Ciągnął Lannoth za rękaw, a ona, zarumieniona z wysiłku, próbowała się wyrwać. Wyglądało to naprawdę zabawnie, ale po chwili nie było mi już do śmiechu. Feniks bowiem dał za wygraną i poszybował prosto w moją stronę! W mgnieniu oka chwycił mnie za koszulę szponami i podniósł do góry. Nie miałem pojęcia, że ptaki mogą być aż tak silne. Po chwili feniks obniżył lot i postawił tuż przed zdziwioną Lannoth. Spojrzał na nią, jakby chciał powiedzieć "A nie mówiłem" i odfrunął w stronę rzeki. Wiedziałem, że to nie będzie łatwa rozmowa. Po chwili do Lannoth dołączyła równie zaskoczona Alura.
- Kolego, może nam zdradzisz swoje imię?
- Mówią na mnie Nectus. A ty, jeśli się nie mylę, jesteś Alura. A twoja jakże urocza przyjaciółka zwie się Lannoth, prawda?
Płomiennowłosa natychmiast się zarumieniła.
- Nie pomyliłeś się. A mogłabym wiedzieć, dlaczego nas śledzisz?
- Nie martw się, jestem po twojej stronie.
- Doprawdy sporo się dowiedziałam. Przysłała cię Rada? Może władze Akademii? Albo zaszczycił mnie swą obecnością sługa samej Neriony?
- Z władzą nie mam nic wspólnego. A do Neriony żywię jedynie szczerą nienawiść - to była prawda. Ale nie mogłem im wyjawić wszystkiego. Przynajmniej na razie.
- Posłuchaj mnie uważnie panie Nectus - odezwała się Alura. - Nie ma szans, żebyś uciekł teraz do swojego szefa. Niczego nikomu nie powiesz.
Mówiąc to skinęła na Lannoth. Udało mi się dosłyszeć szeptane przez nią słowa.
- Pamiętasz? Teraz ty spróbuj.
Dziewczyna spojrzała na mnie i w okamgnieniu uniosłem się w powietrze. Wznosiłem się coraz wyżej, aż Lannoth i Alura stały się tylko niewielkimi punktami. Czy nikt nie mógł zrozumieć, że na dzisiaj mam już dość latania?! Po chwili Lannoth łaskawie opuściła mnie na ziemię, uśmiechając się szeroko.
- Rozumiemy się?
- Jasne, tylko proszę, nie rób tak więcej - odpowiedziałem. Dziewczyna ma podobno wielką moc. Lepiej jej nie podpaść. - Jak już wspominałem, nie mam szefa, więc problemu nie będzie.
- Zaczekaj tu chwilę, zaraz wrócimy. Musimy się zastanowić, co z tobą począć - Alura westchnęła teatralnie, po czym szarpnęła rękaw Lannoth. Odeszły kilka kroków wgłąb lasu. Nie udało mi się usłyszeć ich rozmowy, ale po chwili wróciły.
- Nectusie - zaczęła Lannoth. - Mówisz, że pracujesz sam i nie chcesz nam zaszkodzić. Nic jednak o tobie nie wiem, więc nie mogę ci zaufać. Postanowiłyśmy więc, że... Musisz iść z nami - powiedziała z wahaniem.
Jak wspaniale się wszystko układa!
- W charakterze...
- Jeńca wojennego - powiedziała Alura. - Chyba, że wolisz pomagiera.
- Pomagier zdecydowanie bardziej mi się podoba.
- Świetnie. Lani, od dzisiaj mamy nowego pomagiera!
- A nie boicie się, że w nocy poderżnę wam gardła?
- Nie zrobiłbyś tego - rzekła płomiennowłosa z pełnym przekonaniem.
Widziałem ją. Nie mogłem się mylić. Szukałem jej bezskutecznie od dwóch miesięcy, ale w końcu mi się udało. Była tak blisko, tuż obok... Ta, która mogła ocalić lub zniszczyć mnie i wszystkich innych.
Nie miałem pojęcia co robić. Rozmawiać? Tylko jak o tym mówić? Nie, to bez sensu. Niczego nie zdradzić? Nie pomoże kłamcy. To zbyt skomplikowane.
Postanowiłem obserwować dziewczynę jeszcze przez jakiś czas. Chciałem dowiedzieć się o niej jak najwięcej.
Szedłem tuż obok, ukrywając się w lesie. Przez te kilkanaście dni wędrówki w górę rzeki poznałem ją naprawdę dobrze. Podróżowała z przyjaciółką, najwyraźniej należącą do czystych magów. Miała ze sobą również feniksa - nie wiedziałem, że mogą być chowańcami. Zauważyłem, że dziewczyny bardzo się od siebie różnią. Lannoth była spokojna, zamyślona, trochę niezdarna i jakby... smutna. Jej koleżanka, zwana Alurą, to raczej człowiek czynu, zawsze praktyczna, zaradna i energiczna. Mimo to, a może właśnie dlatego, dostrzegłem między nimi silną więź.
Wiedziałem, że zmierzają w stronę gór Hethis. Nigdy nie rozmawiały jednak o przyczynach podróży. Nie wiedziałem, czy jest zbyt oczywista, czy zbyt skomplikowana, by o niej mówić. Nie zostało mi nic poza dalszym podążaniem za nimi.
Dni mijały dość monotonnie. Dziewczyny rozmawiały, zbierały owoce, kąpały się w rzece... A ja coraz bardziej miałem ochotę wyjść wreszcie z tych krzaków i po prostu się przywitać. Niestety, zanim zdążyłem zdecydować, ktoś mnie w tym wyręczył.
Obudziwszy się rano, zauważyłem jasną poświatę feniksa. Ciągnął Lannoth za rękaw, a ona, zarumieniona z wysiłku, próbowała się wyrwać. Wyglądało to naprawdę zabawnie, ale po chwili nie było mi już do śmiechu. Feniks bowiem dał za wygraną i poszybował prosto w moją stronę! W mgnieniu oka chwycił mnie za koszulę szponami i podniósł do góry. Nie miałem pojęcia, że ptaki mogą być aż tak silne. Po chwili feniks obniżył lot i postawił tuż przed zdziwioną Lannoth. Spojrzał na nią, jakby chciał powiedzieć "A nie mówiłem" i odfrunął w stronę rzeki. Wiedziałem, że to nie będzie łatwa rozmowa. Po chwili do Lannoth dołączyła równie zaskoczona Alura.
- Kolego, może nam zdradzisz swoje imię?
- Mówią na mnie Nectus. A ty, jeśli się nie mylę, jesteś Alura. A twoja jakże urocza przyjaciółka zwie się Lannoth, prawda?
Płomiennowłosa natychmiast się zarumieniła.
- Nie pomyliłeś się. A mogłabym wiedzieć, dlaczego nas śledzisz?
- Nie martw się, jestem po twojej stronie.
- Doprawdy sporo się dowiedziałam. Przysłała cię Rada? Może władze Akademii? Albo zaszczycił mnie swą obecnością sługa samej Neriony?
- Z władzą nie mam nic wspólnego. A do Neriony żywię jedynie szczerą nienawiść - to była prawda. Ale nie mogłem im wyjawić wszystkiego. Przynajmniej na razie.
- Posłuchaj mnie uważnie panie Nectus - odezwała się Alura. - Nie ma szans, żebyś uciekł teraz do swojego szefa. Niczego nikomu nie powiesz.
Mówiąc to skinęła na Lannoth. Udało mi się dosłyszeć szeptane przez nią słowa.
- Pamiętasz? Teraz ty spróbuj.
Dziewczyna spojrzała na mnie i w okamgnieniu uniosłem się w powietrze. Wznosiłem się coraz wyżej, aż Lannoth i Alura stały się tylko niewielkimi punktami. Czy nikt nie mógł zrozumieć, że na dzisiaj mam już dość latania?! Po chwili Lannoth łaskawie opuściła mnie na ziemię, uśmiechając się szeroko.
- Rozumiemy się?
- Jasne, tylko proszę, nie rób tak więcej - odpowiedziałem. Dziewczyna ma podobno wielką moc. Lepiej jej nie podpaść. - Jak już wspominałem, nie mam szefa, więc problemu nie będzie.
- Zaczekaj tu chwilę, zaraz wrócimy. Musimy się zastanowić, co z tobą począć - Alura westchnęła teatralnie, po czym szarpnęła rękaw Lannoth. Odeszły kilka kroków wgłąb lasu. Nie udało mi się usłyszeć ich rozmowy, ale po chwili wróciły.
- Nectusie - zaczęła Lannoth. - Mówisz, że pracujesz sam i nie chcesz nam zaszkodzić. Nic jednak o tobie nie wiem, więc nie mogę ci zaufać. Postanowiłyśmy więc, że... Musisz iść z nami - powiedziała z wahaniem.
Jak wspaniale się wszystko układa!
- W charakterze...
- Jeńca wojennego - powiedziała Alura. - Chyba, że wolisz pomagiera.
- Pomagier zdecydowanie bardziej mi się podoba.
- Świetnie. Lani, od dzisiaj mamy nowego pomagiera!
- A nie boicie się, że w nocy poderżnę wam gardła?
- Nie zrobiłbyś tego - rzekła płomiennowłosa z pełnym przekonaniem.
posted from Bloggeroid
No, no Nektus dołączył do grupy wędrownych ludów:-D:-D ale rozdział super! Pomagier hi hi. Denerwują mnie dwie rzeczy: nie powiedziałaś o nn i nie oddałaś Bety!!! Ja muszę pisać!!!!
OdpowiedzUsuńCzemu się nie chwalisz, że napisałaś nowy rozdział? ;p Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńHejka :-) ano zapomniałam. Ale po jedenastej ciężko dzwonić moje Panie. Wysyłam pomagiera do roznoszenia info o nn. Cieszy mnie Wasz entuzjazm co do mojej pisaniny.
OdpowiedzUsuńNo nieźle ! Zastanawiam się, czy on rzeczywiście im w jakiś sposób nie zagrozi . Ciekawe, co jeszcze się wydarzy . Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuń[ http://odglosy-nocy.blog.onet.pl/ ]
O, super! Nowy wędrowiec. To będzie ciekawa podróż... :) Chciałabym się dowiedzieć o nim trochę więcej :D
OdpowiedzUsuńWow ! Tego się nie spodziewałam ;D Ale fajnie, że jest jakiś chłopak ;) Będzie na pewno ciekawie xDD Czeekam na NN ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ! ;)
[ http://angels--versus--demons.blogspot.com ]
Bardzo mi się podobał ten rozdział i to opowiadanie. To mnie wciągnęło i chciałabym poznać jego dalszą część. Jeśli możesz daj mi znać o nowym rozdziale. Dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń[lenaskolowska.blogspot.pl]
Przeczytanie tego rozdzialu znacznie umililo mi lezenie w lozku z goraczka i telefonem :D Co tu duzo mowic, rozdzial jak zawsze swietny. Co prawda nie ma w nim kosmitow ale wybaczam Ci to xd Mialam dzis sen dotyczacy naszego filmu.. teraz wystarczy tylko znalezc miejsce do krecenia i gotowe! Ale nie o tym powinnam tu pisac, licze na to ze kolejne rozdzialy beda dluzsze, Kochana :*
OdpowiedzUsuń[SPAM]
OdpowiedzUsuńChcesz wiedzieć jak inni postrzegają Twojego bloga ? Nic prostszego, wystarczy zgłosić się do naszej ocenialni, a to przecież nic nie kosztuje ;)
http://pinniculum.blogspot.com/ Serdecznie zapraszamy .
Hej, hej
OdpowiedzUsuńWeszłam zrezygnowana na swojego bloga, a tu patrzę... nowa opinia. Sama chciałabym odbyć jakąś wycieczkę krajoznawczą, zwłaszcza, że połowa blogów, które czytałam poddała się presji szkoły i na blogi nie wchodzi.
Spędziłam tu całkiem miłe półgodziny (czytam szybko, a i rozdziały były krótkie). Wszystko aż mnie zachęcało do czytania - miłe kolory, dobre opisy no i oczywiście perspektywa jutrzejszego sprawdzianu z chemii (też masz syndrom, że nawet mycie okien jest od uczenia się ciekawsze?)
Teraz trochę o wrażeniach, bo pewnie jesteś ich bardziej ciekawa niż smęcenia z mojej strony. Kiedy tylko zaczęłam czytać poczułam się gwałtem wrzucona w pewien magiczny świat, o którym nie mam pojęcia. Niby wiem kim jest bohaterka, ale co gdzie jak kiedy jakoś mi umknęło. Miałam wrażenie, że pominęłam kilka rozdziałów, a przyznam się, czytałam od początku. To jednak nie przeszkadzało mi w śledzeniu losów dwóch bohaterek, a także nowej, tajemniczej postaci. Piszesz zabawnie, na luzie, ale nie prostacko. Takie blogi lubię najbardziej, bo zbyt wysublimowane zdania do mnie nie trafiają, ja umysł ścisły jestem. Ciekawi mnie też czy zmówiłyście się z Alurą A.M do tych samych imion? Tylko czekałam, aż przewodnik Alury będzie miał na imię Lucyfer:)
Stanowczo udała mi się ta wycieczka i będę częściej tu zaglądać. Jeśli nie masz nic przeciwko mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach
Pozdrawiam:)
Rozdział niezwykle króciutki! (Co oprócz akapitów jest stałą sprawą poruszaną w moich komentarzach.) Rozmiar ten istotnie pasowałby do bloga, gdybyś dawała notki co najmniej dwa razy w tygodniu. Niestety rozdziały pojawiają się bardzo rzadko, brak w nich opisów i akcja zaczyna toczyć się coraz szybciej. Nie podobała mi się rozdwojona narracja (jestem zwolennikiem jednego stylu w całym opowiadaniu), ale ta potrójna rozwaliła mnie kompletnie. Nie, nie i nie! Dziewczyno zdecyduj się na coś XD Choć to ciekawa odmiana nie jest zbyt odpowiednia na tego typu opowiadanie, podawane w króciutkich rozdziałach. Nie podobało mi się, że tak szybko przyjęły go do siebie i to w charakterze pomagiera. Gdybyś zrobiła z niego niewolnika czy coś w tym stylu, albo odesłała go precz, lub przywiązała do drzewa, wyglądałoby to o wiele lepiej. Tak nowy bohater jest mało realny w moich oczach, a dziewczyny zaczynają być zbyt pewne siebie. Niby na końcu rozdziału podkreślasz coś, (czego czytelnicy jeszcze nie wiedzą), dzięki czemu mają prawo do zadzierania nosa i nieobawiania się o swe życie, ale jest to coś, co siedzi w twej głowie i nikt inny o tym nie wie. Pamiętaj, że czytelnik to główny odbiorca, on nie wie co ci tam pod czachą dymi i musisz podawać mu wszystko jak na dłoni. Tajemniczy bohaterowie, nie są realni, a ich historie stają się płaskie. (Brak kontekstu)
OdpowiedzUsuńNa koniec podsumowując wszystkie notki i ogólnie cały blog. Oczywiście szablon bardzo mi się podoba ;p Ciekawe czemu? ;p Ale moim skromnym zdaniem powinnaś nieco rozjaśnić literki tekstu. Za ciemne tło, w stosunku do liter i mnie osobiście rozmazują się gdy długo na nie patrzę. Albo zastosuj czarne, albo tak z ton jaśniejsze.
Jeśli chodzi o treść opowiadania, to jest ciekawa, choć pełno w nim niedopowiedzeń, urwanych historii. Pomyśl o przedłużaniu rozdziałów i zwiększeniu ilości opisów.
Jeśli chodzi o styl, to widać, że pisanie idzie ci lekką ręką. Poza pewnymi błędami głównie polegającymi na szyku przestawnym zdań, reszta jest prawie bez zarzutu.
To by było na tyle. Czekam na kolejny rozdział, który będę mogła obficie skomentować.
Buziaki Liściu :*
Zostałaś nominowana do nagrody Liebster Award przez http://swiat-magii-cm.blogspot.com/ :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń