Rozdzial 7 *Lannoth*
Witam Was serdecznie w kolejnym odcinku UpP. Długo rozdziałów nie było, ale wracamy po przerwie. Proszę o wielkie brawa dla czytających! Chciałabym pozdrowić nader sympatyczną szabloniarkę Rowi, Monii umierającą na katar, Kisielka (najlepiej wiesz co lubię!), Natisza, Piñacoladę, Majeczkę oraz Ciebie, zbłąkany wędrowcze. Zaczynajmy! Stanęliśmy u podnóża Hethis. Od najwyższej z gór, Holionu, dzieliła nas tylko rozległa łąka. Śnieg zdobiący szczyt błyszczał w promieniach wschodzącego słońca. Tej nocy nie zatrzymałyśmy się na nocleg. Nie chciałyśmy już tracić czasu. Poza tym nie miałyśmy pewności co do zamiarów Nectusa. Przecież mógł być wynajętym przez Nerionę zabójcą, szpiegiem Rady... Może to było lekkomyślne. Może powinnyśmy były go zostawić na pastwę losu zawieszonego głową w dół gdzieś w powietrzu... To moja wina. Naraziłam siebie, a przede wszystkim Alurę, na niebezpieczeństwo. Ona zawsze była rozsądniejsza, dlaczego jej nie posłuchałam? Wydawało mi się, że jeśli go zostawimy, zdr