Rozdzial 4 *Alura*

Witam zacne grono internautów. Jutro do szkoły trzeba iść, ogólny zamęt. A ja z komóreczką siedzę i piszę. Być może zauważyliście, że w rozdziałach Lannoth jest więcej przemyśleń. Alura z kolei to raczej człowiek czynu. Rozdział króciutki, ale darujcie, już późno. Miłego czytania.

Przez ostatni tydzień Lani dziwnie się zachowywała. Chodziła jakby przygaszona i nerwowa. Wiedziałam, że coś ukrywa, ale nie chciałam jej nakłaniać do zwierzeń. Gdybym mogła jej pomóc, poprosiłaby mnie o to. Podejrzewałam jednak, że to może mieć jakiś związek z tym dziwnym omdleniem.
Nigdy się o nią nie bałam bardziej niż kilka dni temu, kiedy w ułamku sekundy upadła na ziemię. Patrzłam w jej puste, szeroko otwarte oczy, w duchu przeklinając na czym świat stoi. Wtedy jej tęczówki stały się całkiem czarne, a z ust dobiegł cichy jęk. Myślałam, że umiera. Po chwili zamknęła oczy i... wstała. Rzuciła mi krótkie spojrzenie swoich na powrót zielonych oczu, a potem wróciła do jaskini.
Niewiele rozmawiałyśmy o tamtym dniu. Właściwie nie miałyśmy na to czasu. Postanowiłyśmy bowiem, że wyruszymy w dalszą drogę. Ukrywanie się tutaj nie było dobrym pomysłem. Zainteresowani na pewno już zauważyli nieobecność Lannoth - mogli wysłać tropicieli. Nie mogłyśmy tu zostać na dłużej.
Lannoth obrała za cel Góry Hethis - region zamieszkany przez śmiertelników Hethilionów. Byli to gościnni ludzie, pozytywnie nastawieni również do magów. Przyjmując ich do swych domów, mogli wiele dowiedzieć się o świecie, a brakowało im tego w słabo zaludnionych górach.
Wyruszyłyśmy wczesnym rankiem. Droga przez las nie była łatwa. Ścieżki często urywały się i plątały, a droga prosto przed siebie oznaczała przedzieranie się przez gęste zarośla.
Kiedy słońce już zachodziło, zatrzymałyśmy się na odpoczynek. Byłam naprawdę bardzo zmęczona i potrzebowałam przerwy w wędrówce - podobnie jak Lannoth. Poza tym las w nocy mógł okazać się niebezpieczny.
Odszukałyśmy niewielką trawiastą polanę. W jej środku rosło wysokie drzewo o masywnych gałęziach i drobnych, czerwonych liściach. Poznałam arilur - jego owoce były składnikiem wielu mikstur, zwłaszcza ochronnych.
- Lani, myślę, że to najbezpieczniejsze miejsce w okolicy - stwierdziłam. - Jak ci idzie wspinaczka?
- Szczerze mówiąc średnio. Nie sądzę, że to dobry pomysł...
Zenthir spojrzał na nią. Przez chwilę wymieniali się myślami. Nagle feniks chwycił Lannoth za tunikę i... zaniósł na jedną z gałęzi.
Po chwili podfrunął również do mnie.
- Dzięki, wolę tradycyjne sposoby.
Zenthir kiwnął głową i zajął się naszym bagażem. Ja natomiast dość sprawnie wdrapałam się na drzewo. Rozłożyłyśmy koce i było nam całkiem wygodnie. Przewiązawszy się dla bezpieczeństwa liną, ułożyłyśmy się do snu. Usłyszałam jeszcze ciche słowa przyjaciółki.
- Nie chciałam, żeby tak wyszło.
Chciałam ją pocieszyć, powiedzieć, że nic się nie stało, że chcę jej pomóc, ale te wszystkie słowa nie przemawiały do mnie. Zdobyłam się na jeden szczery, krzepiący uśmiech.
- Jestem z tobą.
- Dzięki. Za wszystko.
Po tych słowach zapadłam w spokojny sen.
- Cześć Roth. Cieszę się, że jesteś.
- Cześć skarbie. Co u ciebie?
- Przechadzki po lesie. Tęsknię.
- Ja też tęsknię. Nawet nie wiesz jak bardzo.
- Mamy mało czasu...
- Przed nami jest cała wieczność.

Najdelikatniejszy z pocałunków dane mi było przeżyć we śnie.


posted from Bloggeroid

Komentarze

  1. Fajnie, że nareszcie wstawiłaś notkę. Rozdział ciekawy, fajny sposób na sen, muszę go sprawdzić. Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakt króciutki ale fajny :). Czekam na kolejny!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Krótko, zwięźle i ciekawie . Zastanawiam się, jakie przygody czekają na bohaterki i jak zostaną przyjęte w górach . Pozdrawiam i proszę o info o NN ;)

    [ http://odglosy-nocy.blog.onet.pl/ ]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Dziękuję i również życzę Ci powodzenia w szkole ! ;D To nie będzie łatwy rok x.X

      Usuń
  4. O... to było takie romantyczne " Przed nami jest cała wieczność." <3 Fajny, ale króciutki!!! To nie fair! xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście krótki, ale liczy się jakość, nie ilość ;p A jakość jest wręcz niesamowita ! ;) Baardzo podobała mi się końcówka, ten motyw o pojawianiu się w snach ;) I jestem baardzo ciekawa o co będzie chodziło z tym "omdleniem" . . . Czekam na NN ;)
    Pozdrawiam ! ;***

    [ http://angels--versus--demons.blogspot.com ]

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za wszystkie komentarze. Cieszę się, że się wam podobało. Jeśli mi się uda, napiszę rozdział w tym tygodniu. Mam nadzieję, że wyjdzie dłuższy. I oczywiście, że go przeczytacie. Do zobaczenia!

    OdpowiedzUsuń
  7. A...
    ...k...
    ......a...
    .........p...
    ............i...
    ...............t...
    ..................y...!

    To tak na dzień dobry. Rzeczywiście, rozdział nie grzeszy długością, ale smaczki w nim są. Szkoda, że nie opisałaś dokładniej ich wspinaczki i motywu, dlaczego zamierzają spać na drzewie. Wyszło to tak trochę z pupci ;p żeby brzydko nie mówić. Polecam nieco przeredagować ten rozdział. Dodać to tum, to tam kilka linijek i będzie gites.
    Pozdrawiam i biegnę dalej!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Remont