Rozdzial 3 *Lannoth*

Witaj blogosfero! Wreszcie znalazł się pomysł. Miłego czytania. Za kilka godzin jadę do Francji, ale może się WiFi znajdzie, to rozdział będzie. A jak nie to trudno.

Po odejściu Alury jeszcze przez długi czas siedziałam nad potokiem. Patrzyłam na ostatnie promienie słońca, z wolna ustępujące srebrnej poświacie księżyca. Myślałam o moich rodzicach, znajomych i wszystkim, co zostało za mną. I o tym, co czeka na mnie za horyzontem. Świat z każdym dniem był dla mnie mniej przyjazny. Nie wierzyłam już w nic. W przeznaczenie ani w przypadek, w dobro ani w zło. Wszystko stało się zbyt skomplikowane.
Księżyc wisiał już na szczycie nieba, kiedy postanowiłam wrócić do groty. Alura od dawna spała. Jej oddech był spokojny, a usta wykrzywione w delikatnym uśmiechu. Pewnie śniło jej się coś przyjemnego. Na kamieniu przysiadł Zenthir, bacznie nas obserwując złotymi oczami.
- Co o tym wszystkim sądzisz? - zapytałam w myślach.
- Lannoth, przed przeznaczeniem nie zdołasz umknąć. Ale czas pokaże, w jaki sposób się ono objawi.
- Ty i te twoje wiekowe mądrości... Nie mógłbyś chociaż zdania powiedzieć normalnie? - powoli zaczynał mnie denerwować. Z dalszej rozmowy zrezygnowałam. Po chwili zmorzył mnie sen.

Obudziłam się, kiedy słońce było już wysoko na niebie. Pierwszym, co zobaczyłam, był poskładany koc - Alura wstała już dawno. Walcząc z resztkami snu sięgnęłam po ubrania. Wybrałam ciemne spodnie i moją ulubioną, zieloną tunikę. Zjadłam na śniadanie trochę owoców i czerstwy chleb.
Wyjrzałam z jaskini. Był piękny, ciepły dzień. Promnienie słońca próbowały przebić się przez warstwy liści, tworząc niepowtarzalny, szmaragdowy witraż. Potok lśnił wszystkimi kolorami tęczy. Pierwszy raz od wielu dni poczułam się częścią świata - wielkiej świątyni piękna.
Niedaleko potoku zauważyłam przyjaciółkę. Alura siedziała na trawie z książką w dłoniach. Uwielbiała czytać opowieści o odległych krainach i stare legendy.
- Jak się spało? - zapytała z uśmiechem na ustach.
- Dziękuję, całkiem miło. Humor widzę, dopisuje.
- I to jak! W nocy dostałam wiadomość od Rotha.
Roth był chłopakiem Alury. Poznała go ponad rok temu. Niestety, jej rodzice go nie zaakceptowali. Alura i Roth widywali się więc głównie w szkole. Mimo to ich związek przetrwał, między innymi dzięki temu, że umieli wnikać w swoje sny. Podobno to oznaka szczególnie silnej więzi. Miłości. Nigdy nie wierzyłam, że może mnie z kimś połączyć. Zwłaszcza teraz, kiedy mój świat tak szybko się zmieniał. Wciąż czułam się tylko... dzieckiem.
- Wszystko u niego w porządku?
- Jak najbardziej. Wyjechał z Velanen do dalszej rodziny.
- Cieszę się. Przynajmniej cię nie szuka...
- Pomyślałam, że mogłybyśmy trochę poćwiczyć - zmieniła temat Alura. - Podczas podróży przydadzą nam się nowe zaklęcia albo mikstury.
- Wiesz przecież, że mi kiepsko wychodzą. To strata czasu - odparłam niezbyt przekonana.
- Nie przesadzaj! Mnie na przykład nie wychodzą przemiany. Jeśli poćwiczymy, może zacznie nam się udawać.
W końcu zgodziłam się. Do pierwszej lekcji przystąpiłyśmy od razu. Zaczęłyśmy od warzenia eliksirów. W tej dziedzinie obie przejawiałyśmy dosyć przeciętne zdolności. Alura miała przy sobie sporo składników. Tworzyłyśmy różne mikstury - czasem przypadkiem zyskując na przykład fioletową skórę. Na szczęście sprawdzałyśmy tylko kroplę, więc efekty trwały przez chwilę. Udało nam się poprawnie uwarzyć tylko dwie mikstury, ale świetnie się bawiłyśmy.
Wstałam, by pozbierać składniki i naczynia. Wtedy kolana ugięły się pode mną. Upadłam na ziemię.

Ciemność, która przytłacza.
Ogień, który zabija.
Ona, która włada mrokiem i pożogą.
Powróci.


posted from Bloggeroid

Komentarze

  1. Pierwsza: wow, druga: fajna ta więź wiesz? trzecia: wizja trochę mroczna, czwarta: tak wiem, że czasu mało ale za mało!! piąta: miłych wakacji:-D:-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział. Jestem ciekawa co się wydarzy dalej. Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uuu wizja robi się lekko strasznie ale nie ucieknę i czekam na nn
    PS:U mnie nn

    OdpowiedzUsuń
  4. Witajcie ponownie. Szkoda, że komów mało. W tamtym dzikim kraju net na tydzień 30€. Rozdziału brak na razie. Do zobaczenia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja Kasieńko zapraszam na nn. Może to ci poprawi humor .

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak tak patrzę to serio krótkie. Na komórce ciężko ocenić. Coś się jeszcze rozwinie, ale nie chciałam pisać o głupotach...

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie by było móc tak wnikać w czyjeś sny... Uuu, tajemnicze te ostatnie cztery zdania. I like it. U mnie nowy rozdział - "Impreza". http://letter-to-a-friend.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Niesamowity rozdział ! Baardzo mi się podoba Twój styl pisania, jest taki . . . poetycki xDDD Jest śliczny, jednym słowem ;) Rozdział sam w sobie owiany tajemnicą ;p W szczególności końcówka ;) Extra ! ;) Fajnie, że Lannoth z Alurą próbują uczyć się odważać poprawnie składniki do eliksirów, bo coś czuję, że już niedługo ta właśnie czynność będzie baardzo potrzebna . . .
    Pozdrawiam ! ;***

    [ http://angels--versus--demons.blogspot.com ]

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział całkiem nie najgorszy, ale... ALE GDZIE SĄ AKAPITY!!! Tyle czasu miałaś od mojego pierwszego komentarza, na poprawienie wszystkich notek! No i ja się zapytuję po raz kolejny! Gdzie one są? No, gdzie są one poprawione?
    Jeśli chodzi o treść, to sytuacja rozwija się dość dynamicznie i pomimo krótkiej notki, akcja wciąż się przesuwa. Wielki plus. Końcówka z mocnym wydźwiękiem zwiastująca całkiem interesujący bieg dalszych wydarzeń. Znalazłam całkiem sporo zgrzytów (niepoprawnych konstrukcji zdań), ale ich sobie nie wypisałam, więc nie pamiętam dokładnie o jakie chodzi.
    Do zobaczenia przy następnej notce :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Remont